Jan Kochanowski - Pieśń świętojańska o Sobótce [Wstęp, Panna I]
Gdy słońce Raka zagrzewa,
A słowik więcej nie spiewa,
Sobótkę, jako czas niesie,
Zapalono w Czarnym Lesie.
Tam goście, tam i domowi
Sypali się ku ogniowi;
Bąki za raz troje grały
A sady się sprzeciwiały.
Siedli wszyscy na murawie;
Potym wstało sześć par prawie
Dziewek jednako ubranych
I belicą przepasanych.
Wszytki spiewać nauczone,
W tańcu także niezganione;
Więc koleją zaczynały,
A pierwszej tak począć dały:
Panna I
Siostry, ogień napalono
I placu nam postąpiono;
Czemu sobie rąk nie damy,
A społem nie zaspiewamy?
Piękna nocy, życz pogody,
Broń wiatrów i nagłej wody;
Dziś przyszedł czas, że na dworze
Mamy czekać ranej zorze.
Tak to matki nam podały,
Samy także z drugich miały,
Że na dzień świętego Jana
Zawżdy sobótka palana.
Dzieci, rady mej słuchajcie,
Ojcowski rząd zachowajcie:
Święto niechaj świętem będzie,
Tak bywało przed tym wszędzie.
Święta przed tym ludzie czcili,
A przedsię wszytko zrobili;
A ziemia hojnie rodziła,
Bo pobożność Bogu miła.
Dziś bez przestanku pracujem
I dniom świętym nie folgujem:
Więc też tylko zarabiamy,
Ale przedsię nic nie mamy.
Albo nas grady porażą,
Albo zbytnie ciepła każą;
Co rok słabsze urodzaje,
A zła drogość za tym wstaje.
Pracuj we dnie, pracuj w nocy,
Prózno bez Pańskiej pomocy;
Boga, dzieci, Boga trzeba,
Kto chce syt być swego chleba.
Na tego my wszytko włóżmy,
A z sobą sami nie trwóżmy;
Wrócąć się i dobre lata,
Jeszczeć nie tu koniec świata.
A teraz ten wieczór sławny
Święćmy jako zwyczaj dawny,
Niecąc ognie do świtania,
Nie bez pieśni, nie bez grania!
Interpretacja
Pieśń świętojańska o Sobótce Jana Kochanowskiego obejmuje cykl dwunastu pieśni o charakterze sielankowym poprzedzonych wierszowanym wstępem. Badaczom nie udało się jednoznacznie ustalić daty powstania cyklu, choć najprawdopodobniej był pisany w początkach tzw. okresu czarnoleskiego. Drukiem ukazał się dopiero w 1586 roku, dwa lata po śmierci poety. Cykl osnuty jest wokół ludowych obrzędów tzw. sobótki świętojańskiej, która przypada na noc z 23 na 24 czerwca, wigilię św. Jana. Punktem centralnym rytuałów wywodzących się jeszcze z czasów pogańskich było palenie sobótki (ogniska), wokół którego tańczono i śpiewano.
Każdą z pieśni wykonuje jedna z panien, co wraz z wierszem początkowym, który podaje okoliczności występu, nadaje całości charakter udramatyzowanej opowieści. Jak czytamy w otwierającym fragmencie:
Gdy słońce Raka zagrzewa,
A słowik więcej nie spiewa,
Sobótkę, jako czas niesie,
Zapalono w Czarnym Lesie.
Panna I wygłasza pochwałę sobótki jako starodawnej tradycji, która przechodzi z pokolenia na pokolenia:
Tak to matki nam podały,
Samy także z drugich miały,
Że na dzień świętego Jana
Zawżdy sobótka palana.
Podmiot wskazuje, że świętowanie Sobótki jest przejawem wierności uświęconemu porządkowi, jaki był przez wieki udziałem przodków. Stąd nakaz do współczesnych: Dzieci, rady mej słuchajcie,/ Ojcowski rząd zachowajcie. W przestrzeganiu tego wielowiekowego porządku – w którym wydzielano czas na pracę i odpoczynek, a który w akcie stworzenia ustanowił sam Bóg – podmiot dostrzega źródło powodzenia dawnych pokoleń w ich rolniczej pracy.
Święta przed tym ludzie czcili,
A przedsię wszytko zrobili;
A ziemia hojnie rodziła,
Bo pobożność Bogu miła.
Niestety, według osoby mówiącej współcześni coraz częściej gardzą pradawnym porządkiem i w pogoni za zyskiem łamią Boże przykazanie przez pracę w dni świąteczne. Nieposłuszeństwo wobec wynikającego z odwiecznych praw rytmu pracy i odpoczynku prowadzi do odebrania Bożego błogosławieństwa pracy rolnika.
Albo nas grady porażą,
Albo zbytnie ciepła każą;
Co rok słabsze urodzaje,
A zła drogość za tym wstaje.
Ratunkiem dla doświadczonych nieurodzajem współczesnych może być tylko powrót do uświęconego porządku i wiążąca się z tym Boża pomoc. Wtedy: Wrócąć się i dobre lata,/ Jeszczeć nie tu koniec świata. Pieśń kończy się ponownym wezwaniem do świętowania Sobótki:
A teraz ten wieczór sławny
Święćmy jako zwyczaj dawny,
Niecąc ognie do świtania,
Nie bez pieśni, nie bez grania!
W pieśni Panny I Kochanowski wpisuje świętowanie Sobótki w chrześcijańską wizję świata, pomijając całkowicie jej pogańskie korzenie. Jednocześnie nawiązuje do motywów antycznych, m.in. mitu złotego wieku.