Cyprian Kamil Norwid -Promethidion, Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem (fragment dialogu Bogumił. Dialog w którym jest rzecz o sztuce i stanowisku sztuki. Jako forma)
[...]
– Spytam się tedy wiecznego-człowieka,
Spytam się dziejów o spowiedź piękności;
Wiecznego człeka, bo ten nie zazdrości,
Wiecznego człeka, bo bez żądzy czeka,
Spytam się tego bez namiejętności –
Cóż wiesz o pięknem?...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „Kształtem jest Miłości” –
On mi przez Indy – Persy – Egipt – Greków –
Stoma języki i wiekami wieków,
I granitami rudymi, i złotem,
Marmurem – kością słoniów – człeka potem,
To mi powiada on Prometej z młotem.
Kształtem miłości piękno jest; i tyle,
Ile ją człowiek oglądał na świecie,
W ogromnym Bogu albo w sobie – pyle,
Na tego Boga wystrojonym dziecię,
Tyle o pięknem człowiek wie i głosi –
Choć każdy w sobie cień pięknego nosi
I każdy – każdy z nas – tym piękna pyłem.
Gdyby go czysto uchował w sumieniu,
A granitowi rzekł: żyj, jako żyłem,
To by się granit poczuł na wyjrzeniu,
I może palcem przecierał powieki
Jak przebudzony mąż z ziemi dalekiéj...
Lecz to z granitu bryłą ten by zrobił,
A inny z tęczy kolorem na ścianie,
A inny drzewa by tak usposobił,
Żeby się dłońmi splotły w rusztowanie;
A jeszcze inny głosu by kolumnę,
Rzucając w psalmy akordów rozumne,
Porozpowijał jak rzecz zmartwychwstałą,
Co się zachwyca w niebo: szłaby dusza
Tam – tam – a płótno na dół by spadało,
Jako jesienny liść, gdy dojrzy grusza.
*
– Więc stąd to – stąd i słuchacz, i widz jest artystą,
Lecz prymem ten, a owy niezbędnym chorzystą;
Więc stąd chorzysta w innej prymem jest operze,
A prym – chorzystą widzem w nie swej atmosferze;
I tak się śpiewa ona pieśń miłości dawna,
Nieznana raz, to znowu sławna i przesławna...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
I – dość: niech „słuchacz w duszy swej dośpiewa”.
[...]
Więc – jak o pięknem... teraz powiedz mi o pracy?
*
Prometej Adam wstał, na rękach z ziemi
Podnosząc się, i mówić zacznie tak: „Próżniacy!
Próżniacy wy – ciekawość siły wam zatrwoży,
Gdy jak o pięknem rzekłem – że jest profil Boży,
Przez grzech stracony nawet w nas, profilu cieniach,
I mało gdzie, i w rzadkich odczuwan sumieniach -
Tak i o pracy powiem, że – zguby szukaniem,
Dla której pieśń – ustawnym się nawoływaniem”.
Interpretacja
Promethidion. Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem Cypriana Kamila Norwida został napisany prawdopodobnie miedzy 1848-1849 rokiem. Tytuł poematu nawiązuje do Prometeusza i mitu prometejskiego w wersji przekazanej przez Ajschylosa, ukazującego Prometeusza jako protoplastę sztuk i rzemiosł. Składa sie on z dwóch wierszowanych dialogów – Bogumił. Dialog, w którym jest rzecz o sztuce i stanowisku sztuki. Jako forma i Wiesław. Dialog, w którym jest rzecz o prawdzie, jej promieniach i duchu. Jako treść oraz Epilogu pisanego prozą. Autor we wstępie Do Czytelnika podkreśla, iż chodziło mu o użycie „formy greckiego dialogu”.
Dialog Bogumił stanowi swoisty traktat dydaktyczny, w którym autor przedstawia swoją koncepcję sztuki i wartości z nią bezpośrednio związane. Bez wątpienia z pojęciem sztuki wiąże się u Norwida pojęcie piękna. Ma ono tu ścisły związek z dobrem, dlatego też nazwane zostaje „kształtem Miłości”. W dialogu tym znajdziemy również połączenie sztuki z pracą niejako uszlachetnioną przez piękno:
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy – praca, by sie zmartwychwstało.
W Promethidione mamy również do czynienia z przypisaniem piękna Boskiemu wymiarowi. Tylko bowiem Bóg – jako prawdziwy i największy Artysta może tworzyć piękno. Działalność ludzka jest zaś formą niedoskonałego jej odbicia:
Kształtem miłości piękno jest - i tyle,
Ile ją człowiek oglądał na świecie,
W ogromnym Bogu albo w sobie-pyle,
Na tego Boga wystrojonym dziecię;
Tyle o pięknem człowiek wie i głosi -
Choć każdy w sobie cień pięknego nosi
I każdy - każdy z nas - tym piękna pyłem.
Promethidion miał przynieść społeczeństwu polskiemu nowe pojmowanie sztuki oraz wpłynąć na rozwój sztuki narodowej. Według Norwida to właśnie twórczość rodzima miała stać sie bodźcem do społecznego odrodzenia.