Juliusz Słowacki - Pieśń na Nilu
Nie szumi liść, nie szumi gaj,
Jakie niebo, jaki kraj!
Z cegieł stoją wielkie góry,
A na cegłach leżą chmury.
I jam cierpiał, i jam żył,
Jam w litewskich wodach pił,
Dziś w Nilowe fale mętne
Patrzą oczy moje smętne –
Patrzę smutny, patrzę w dół,
Czy kto moje serce struł,
Że śpi teraz [jak] łabędzie,
Że mu wszystko jedno wszędzie.
Łódko! łódko, dalej nieś,
Tu na brzegu stoi wieś,
Tu gołębi jakby śniegu,
Chmura ptaków – wieś na brzegu.
Dalej, łódko, od tych kras!
Tu palmowy stoi las,
I gliniana chata w głębi
Z wiankiem ciernia i gołębi.
ARAB
O, nie zazdrość szczęścia im,
Patrz, nie idzie z chaty dym.
Nieszczęśliwy los lepianek,
Choć z gołębi mają wianek.
Może tam zarazy strup,
Może w chacie leży trup,
Dzieci płaczą – przy tapczanie,
Trup nie słyszy – i nie wstanie.
Trupa trzeba ziemi dać,
I gołębie będą spać,
Gdy wychodzi trup nędzarza,
Gdy powróci syn z cmentarza.
POETA
Jeśli tak, to, łódko, tam
Te błękitne fale łam.
Do tej chaty nieś mię, łodzi,
Wejdę tam, skąd trup wychodzi.
Tam nieś, łódko… tam mi żyć,
Będę jęczyć, będę wyć,
Serce kąsać nadaremno,
A gołębiom spać nade mną.
ARAB
Co zamyślasz – czy ty śnisz?
Gdy uczują ptaki krzyż,
Świty białe, wschodu róże,
Rozlecą się po lazurze…
Allach! wicher będzie wiał
I przyniesie czworo skał,
I położy grób na grobie,
Na gołębiach i na tobie.
POETA
Jeśli tak, ha! jeśli tak…
Niechaj śpi i wichr, i ptak!
Ja nie spocznę w głębi chaty,
Lecz polecę jak skrzydlaty.
Jak od młodych moich lat,
Ja polecę lotem w świat.
Dalej, łodzi!
ARAB
Nocleg tobie
W Ramazesa starym grobie.
POETA
Tam przynajmniej jednę noc
Odzyskam sen, odzyskam moc,
I spać będę… z cichą twarzą
Pod gołębi sennych strażą.
Czy daleko stąd ten grób?
Gdzie ja będę spać jak trup
Umęczony…
ARAB
Niedaleko,
Za tą palmą, tam nad rzeką;
Lecz go teraz kryje mgła.
Mówił tak – i łódka szła.