Wojciech Wencel - Romantyczność
W sierpniu nad leśną mogiłą Lechonia
przy której czuwa już tylko Bóg
zdziczałe pszczoły harcują w begoniach
zbierając z kwiatów popiół na miód
i zaraz lecą w klasztorną aleję
między kaskady srebrzących się liści
tam w plastrach z wosku na nowo gęstnieje
to co już nigdy nie miało się ziścić
konfederacja służebnic krzyża:
gdy kończą pracę zastępy pszczół
siostry z zakonu świętego Franciszka
zawartość barci kładą na stół
ten miód jest mirrą dla ociemniałych
dzieci w ogrodzie poety nad wierszem
zmysłom przywraca moc czucia i wiary
świętą wonnością nasyca powietrze
i czuję wiatr który smaga policzki
ktoś gra mazurka ze starych nut
ułan na koniu cwałuje wzdłuż Wisły
i wierzę: jeszcze się zdarzy cud
jeszcze się zjawi na białej kasztance
Naczelnik tych którzy w prochu leżą
żeby wybiły się sny całopalne
z katakumb świata na niepodległość
podobno nic im nie wyszło w życiu
po bitwach gorycz po wierszach ból
skąd w takim razie na moim języku
słodki sakrament z wygasłych słów
Laski k. Warszawy, 9 sierpnia 2014