Adam Mickiewicz – Do Niemna, Sonet
Niemnie, domowa rzeko moja! gdzie są wody,
Do których przez kwieciste skakaliśmy błonie
I któreśmy czerpali w młodociane dłonie
Za napój lub za kąpiel spoconej jagody?
Gdzie Laura, z chlubą patrząc na cień swej urody,
Lubiła włos zaplatać lub zakwiecać skronie;
Gdzie lica jej malowne w srebrnym fali łonie
Nieraz mąciłem łzami, zapaleniec młody.
Niemnie, domowa rzeko! gdzie są tamte zdroje,
A z nimi tyle szczęścia, nadziei tak wiele?
Gdzie jest spokojne latek dziecinnych wesele?
Gdzie słodsze burzliwego wieku niepokoje?
Kędy jest moja Laura, gdzie są przyjaciele?...
Wszystko przeszło — a czemuż nie przejdą łzy moje?