Ignacy Krasicki - Szczur i kot
„Mnie to kadzą” – rzekł hardzie do swego rodzeństwa
Siedząc szczur na ołtarzu podczas nabożeństwa.
Wtem, gdy się dymem kadzidł zbytecznych zakrztusił,
Wpadł kot z boku na niego, porwał i udusił.
Interpretacja
Wydaje się, że gatunek bajki był jedną z ulubionych form wyrazu Ignacego Krasickiego (w 1779 r. ukazały się Bajki i przypowieści, pośmiertnie zaś w 1802 r., dzięki staraniom Franciszka Dmochowskiego, zostały wydane Bajki nowe). W swojej twórczości nawiązywał zazwyczaj albo do krótkich bajek epigramatycznych zaczerpniętych jeszcze ze starożytności, spopularyzowanych w XVIII wieku przez Gottholda E. Lassing'a, albo do ich odmiany narracyjnej rozpowszechnionej przez Jeana de la Fontaine'a. Za cel Krasicki stawiał sobie napiętnowanie ludzkich przywar m.in.: głupoty, pychy, lenistwa.
Jedną z bajek w jej epigramatycznej formie jest utwór Szczur i kot. Choć cała sytuacja przedstawiona jest w groteskowy sposób (na ołtarzu podczas nabożeństwa siedzi szczur, który przechwala się tym, że dymiące kadzidła są oznaką uwielbienia dla niego), to jednak morał, który z niej płynie, wynika przecież z obserwacji ludzkiego postępowania. Krasicki zdaje się wyśmiewać ludzką skłonność do zatracenia się w pysze, która w konsekwencji może doprowadzić do tragedii. Podobnie bowiem jak szczur, tak i człowiek, lekceważąc zdrowy rozsądek, zapomina o czekającym zagrożeniu.
Ten lapidarny utwór spełnia funkcję parenetyczną, jednak nauka z niego wypływająca nie jest przedstawiona expressis verbis. To bowiem sam czytelnik musi ją odczytać, zrozumieć, a wnioski z niej wypływające - zastosować w życiu.
Anna Czartoryska-Sziler