Ignacy Krasicki - Mysz i kot
Mysz, dlatego że niegdyś całą książkę zjadła,
Rozumiała, iż wszystkie rozumy posiadła.
Rzekła więc towarzyszkom: „Nędzę waszą skrócę:
Spuśćcie się tylko na mnie, ja kota nawrócę!”.
Posłano więc po kota; kot, zawżdy gotowy,
Nie uchybił minuty, stanął do rozmowy.
Zaczęła mysz egzortę; kot jej pilnie słuchał,
Wzdychał, płakał… Ta widząc, iż się udobruchał,
Jeszcze bardziej wpadała w kaznodziejski zapał,
Wysunęła się z dziury — a wtem ją kot złapał.
Interpretacja
Mysz i kot to jedna z wielu bajek epigramatycznych, które wyszły spod pióra Ignacego Krasickiego – biskupa warmińskiego, kapelana króla Stanisława Poniatowskiego, czołowego twórcy polskiego oświecenia. Podobnie jak w wielu innych bajkach słynny uczestnik tzw. obiadów czwartkowych również w Myszy i kocie prezentuje pod postacią zwierząt ludzkie przywary i słabości.
Mysz jest pewna siebie i święcie przekonana o swojej mądrości, ponieważ „niegdyś całą książkę zjadła”. Przemądrzałość zaślepia ją do tego stopnia, że traci kontakt z rzeczywistością i pragnie dokonać niemożliwego, zaprzeczyć odwiecznym prawom natury, według których kot jest drapieżnikiem, a mysz ofiarą. Przechwala się więc przed towarzyszkami: „Nędzę waszą skrócę:/ Spuśćcie się tylko na mnie, ja kota nawrócę!”. Pycha i zadufanie prowadzą ją jednak do tragedii, ponieważ kot wykazuje się sprytem; nie tylko podejmuje dyskusję z myszą, ale również udaje, że jej przemowa powoduje zmianę jego kociej natury. Naiwna mysz, sądząc że „nawróciła kota”, wychodzi z bezpiecznej kryjówki i zostaje złapana przez drapieżnika.
Morał bajki Krasickiego pozostaje wciąż aktualny – w życiu społecznym niemal na każdym kroku spotykamy przemądrzałych, którzy modnymi frazesami pragną wpłynąć na sprawy, które z natury rzeczy pozostają niezmienne. Ich reformatorska pasja zazwyczaj prowadzi do nieszczęścia. Niestety często bywa tak, że w prawdziwym życiu tragedia ta ma wymiar nie tylko osobisty, ale również wspólnotowy.